SP5RZP
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2014
Posty: 4224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jędrzejów Nowy (KO02UE)
|
Wysłany: Śro 20:23, 23 Sie 2017 Temat postu: [162] N0820296, Drop, gm. Dobre (22.08.2017/0Z) |
|
|
Znów sonda-niespodzianka (i to po dwakroć), miała spaść w okolicy Tłuszcza, a zakończyła lot w lokatorze KO02UI, współrzędne 52.3553N / 21.7346E
Stało się to po pomyślnym dla nas zbiegu 2 czynników - balon pękł na wysokości zaledwie 27 km i sonda spadała bardzo wolno - tak wyglądała jej trasa:
Budzę się przed 8 rano, tradycyjnie dzień zaczynam kawą i ciasteczkami, robię przegląd co działo się w nocy, a tu sonda w naszym rewirze (spadła18 km od nas).
Helena dzień wcześniej wróciła po długim pobycie u rodziców i na moje pytanie "wyskoczymy po sondę?" jakoś ochoczo odpowiada - "no pewnie, że jedziemy!"
Szybko spisuję pozycję sondy, wbijam się w ciuchy i już o 8:34 docieramy na miejsce, a o 8:36 sonda jest znaleziona - leżała na ściernisku 50-60 m od "parkingu":
Zapowiadało się na akcję nie wzbudzającą większych emocji, ale przy sondzie nie było linki, zaś balon Helena wypatrzyła na sąsiedniej działce i też był bez linki:
Jesteśmy wygłupieni, bo jak widać na zdjęciu rozwijak był osobno, a balon pięknie zwinięty w kłębek (nie ma możliwości, aby sam tak się "spakował") leżał ok. 2 m dalej:
Pasek pomiarowy w sondzie też dziwnie wygięty i elektronika sygnalizowała błąd: okazało się, że pasek został wyrwany ze złącza i po włożeniu go tam sonda miga na zielono.
Szukamy jeszcze ulotki od IMGW rozważając różne scenariusze, bo takiego przypadku to jeszcze nie mieliśmy - ktoś spakował balon, zostawił sondę, a tylko linka znikła.
Na rżysku, gdzie znaleźliśmy sondę widać świeże ślady opon maszyn rolniczych - prawdopodobnie rolnik tak z samego rana zapuścił się tu z przyczepą samozbierającą.
Sonda prawdopodobnie została odrzucona przez podbieraki tejże przyczepy i wtedy uległa zerwaniu linka przy niej, a reszta była powoli wciągana przez maszynę.
Rolnik zapewne to zauważył, najpierw rozdzielił od rozwijaka balon i odłożył go na sąsiednią działkę, potem pewnie z paszczy maszyny uwolnił sam rozwijak i też odrzucił.
A linka (tak przypuszczamy) była już na przyczepie wśród słomy, albo nie chciało mu się bawić z wyplątywaniem jej i kontynuował zbieranie słomy.
Jak już wracaliśmy to po drodze (ok. 200 m od tamtego rżyska) spotkaliśmy rolnika na ciągniku i z kultywatorem - pewnie jechał na tamtą działkę dokończyć pracę...
Wpatrywał się w nas dość dziwnie (bo to była polna droga prowadząca donikąd), a pewnie jeszcze bardziej zdziwił się jak na miejscu zobaczył, że balon i rozwijak znikły
Gdybym pospał jeszcze ze 20 minut to sonda bardzo marnie skończyłaby pod kultywatorem lub przyjechalibyśmy "na gotowe" jeśli rolnik wypatrzył by ją i odłożył.
Oto mapka sytuacyjna z tej akcji:
Film też jest, ale pewnie jeszcze nie byłem odpowiednio dobudzony, bo przejęzyczyłem się - za sondami uganiamy się nie 2,5 roku, ale już 3,5 roku!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|