SP5RZP
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2014
Posty: 4224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jędrzejów Nowy (KO02UE)
|
Wysłany: Nie 10:47, 08 Kwi 2018 Temat postu: [193] N4130597, Marysin, gm. Kałuszyn (06.04.2018/12Z) |
|
|
Sonda zakończyła lot 10 km od nas, na granicy lasu, a jednocześnie blisko mocno uczęszczanej drogi nr 2, współrzędne miejsca znalezienia 52.2097N / 21.8678E, lokator KO02WF i trasa:
Piątkowe popołudnie, piękna pogoda, korzystna prognoza, więc nie wytrzymaliśmy i ruszyliśmy na spotkanie sondy jak jeszcze spadała; postanowiliśmy przyczaić się na nią na "parkingu nr 1".
Jest to droga z której kilka miesięcy temu bardzo obficie korzystało wojsko, dziennikarze i inne służby, gdyż prowadzi do miejsca upadku w lesie samolotu MIG-29 z tutejszej bazy lotniczej:
Prawie w tym samym miejscu (w zatoczce autobusowej obok drogi w którą my wjechaliśmy) stał już jakiś Opel na warszawskich "blachach", zaś jego kierowca zawzięcie grzebał w smartfonie.
Może przypadek, może jesteśmy już zbytnio przeczuleni na punkcie konkurencji, ale zapisałem sobie nr rejestracyjny i jak kiedyś zobaczę to auto w "rejonie zero" to wszystko będzie jasne...
Długo na tym parkingu nie postaliśmy (kilkadziesiąt sekund) i okazało się, że sonda spadła - czeka na nas 350 m dalej; niestety zabrakło czasu, aby wyjść z auta i zobaczyć ostatnie chwile lotu.
Przeparkowujemy się do najbliższej dróżki w którą da się wjechać (akurat była leśna), zabawki w dłoń i przebiegamy na drugą stronę asfaltu, potem może z minutę idziemy wzdłuż lasu i jest:
Patrzymy w górę po przebiegu linki i szok - zwisa ona kilka metrów nad asfaltem, zaś balon jest wplątany w gałęzie sporego drzewa przy którym właśnie przed chwilą zaparkowaliśmy:
Odcinam sondę od linki i naprężam ją, ale z wyczuciem - chodziło o to, aby nie zwisała tak nisko nad drogą, bo jakiś wyższy samochód może o nią zaczepić i nieszczęście niewykluczone.
Po dłuższej chwili (duży ruch na drodze) udaje się wypatrzeć lukę w sznurze aut; wówczas przystępuję do ataku: mam zamiar zerwać resztki balonu z drzewa i jak najszybciej przyciągnąć je do siebie.
W planach wyglądało to pięknie, w realu wyszło gorzej - linka pękła przy balonie i nie pozostało nam nic innego jak wracać do naszego auta (Opel potencjalnej konkurencji nadal stał w zatoczce).
Jeszcze próbuję zdjąć resztki balonu za pomocą wędki, ale zaplątał się on bardzo wysoko i dojście przez gałęzie jest tak trudne, że odpuszczam, więc wrzucamy do auta nasze graty (wyłączając sondę).
Ruszamy do domu - mam chęć pokazać przez szybę nasz łup tamtemu kierowcy, ale już go nie ma, a nie przejeżdżał obok nas czyli musiał zawrócić (możliwe, że w momencie, gdy "uśmierciłem" sondę).
Film tym razem jest - chaotyczny (emocje spowodowane sytuacją) i aparat foto nie nadążył za mną, więc ze 2 zdania na początku nie zdążyło nagrać się:
[link widoczny dla zalogowanych]
Akcja bardzo szybka - sonda była w naszych rękach już ok. 2 minuty od zakończenia lotu, zaś resztki balonu będziemy obserwować, gdyż co jakiś czas przejeżdżamy tą trasą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|