www.radiosondy.fora.pl

SP6VWX

Dobry,

Dawno już tak nie miałem, że dwie tego samego dnia, ale to magia Lindenbergu.
Akcja z trocha ekstremalna i nieoczekiwana. Sonda po osiągnięciu ok. 18 km zaczęła powoli opadać i w konsekwencji zamiast znaleźć się na terenach łowieckich IZU team'u wpdała w moje ręce.
Dopingowany na FB przez kolegów podjąłem rękawice. Najpierw radio i prowadzenie praktycznie do samej ziemi, potem zonk bo zamilkła. 5 km i jej nie słychać, z kierunkowej anteny, nic?
Pojechałem na łut szczęścia. Ciemno jak w d... u m..., a i mgła zaczęła zalegać na drodze. Wieżdżam do wioski Pysząca koło Brzegu Dolnego. Radio się odezwało, to z duszą na ramieniu jadę polną przecinką na max sygnału. Wysiadam, latarka w prawą dłoń, antena z radiem w lewą i szukamy. Nic nie widać, więc skan pola. Po chwili widze dużą białą poświatę jak poświecić. Co za cholera? Podchodzę a tam balon z pokaźnym zapasem gazu jeszcze. Odwracam go, pod spodem spadochron a w powłoce prostokątna dziurka. Ot cała tajemnica wolnego opadania. Pakuje wszystko, wracam do auta, próbuje nagrać film, a tu telefon od Przemka SQ6ODL, że jedzie do mńie kolega SQ6 NEJ. Dzięki Przemo, teraz wiem czemu film się urywa Wink

.
Wracam na główną drogę, dojeżdża Kuba, trochę gadamy, darowuje mu całość gratów i wracam do domu.
Wracałem 2x dłużej niż jechałem. Mgła taka, że nożem kroić.

Resztki filmu
[link widoczny dla zalogowanych]

Robert

sq6omn

Gratulacje. Ciekawe czy SQ6NEJ sam śledził sondę czy jechał na pozycję z APRSu?

SP6VWX

Kuba jest świeży w temacie. To czujny Przemek ODL wszystkich informuje dokoła o sondach. Kuba mieszka w Brzegu i jak mówił, do sondy miał 1500 m. Pojechał na namiar z APRS chyba i mój telefoniczny namiar. Bardziej ciekawość niż szukanie sondy. Może się wciągnie?