sq2dk
Dołączył: 20 Mar 2014
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Reda lub /mm
|
Wysłany: Nie 8:45, 30 Mar 2014 Temat postu: Łeba 30/03/14 - nocny jastrząb. |
|
|
Ponieważ pozazdrościłem Danielowi SQ4AFR znalezienia sondy poprzedniego dnia (z którą nas ubiegł, bo mieliśmy ją z Mateuszem SQ6IUJ odnaleźć w drodze z Łeby do Wejherowa) nastawiłem się na polowanie na sondę wypuszczaną o północy z Łeby 30/03/2014. Ostatnie dni z wyżową pogodą, sondy z Łeby lądują nie daleko od Trójmiasta, więc był "potencjał".
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Niestety już tak mam, że jak nastawię się, że coś będę w nocy rbił to nie mogę spać. Obudziłem się więc koło 2 w nocy (lub 3-ciej jesli był to już nowy czas), sonda przelatywała właśnie w okolicach mojego domu, ciągle się wspinając, ale liczyłem, że dojdzie do około 28km. Niestety poszła aż na blisko 33,5km i jej lot przez to się wydłużył, a co za tym idzie wylądowała dalej od mojego miejsca zamieszkania. Ponieważ wyglądało na to, iż wylądowała na polu oraz, że to około 55km odemnie postanowiłem spróbować ją podjąc.
Już wcześniej przygotowywałem sprzęt - sprawdziłem przydatność anteny kierunkowej DIpol ATK 10/400-470 ( [link widoczny dla zalogowanych] ) w paśmie 403MHz i wykazywała ona jaąś kierunkowość i zysk. Na prędce zrobiłem jeszcze tłumik z potencjometru (chyba 10k) i antenkę o długości około 5cm.
Na nawigacji wpisałem sobie ostatnią znaną pozycję balonu (wyliczyłem wcześniej, że powinien przelećieć jeszcze jakieś 250m, mniej więcej na południowy-wschód.
Na miejsce dotarłem około godziny 5-tej (nowego czasu) i było jeszcze ciemno. Aby nie alarmować mieszkających w pobliżu ludzi (byłem w takim miejscu gdzie właściwie każda droga prowadzi do jakiegoś konkretnego domu a nie do innej miejscowości) samochód zaparkowałem i rozpoczołem namierzanie początkowo od miejsca ostatniej znanej pozycji. Sygnał był słaby a namiar niepewny (teren jest mocno pagórkowaty - więc było pełno odbić). Szybko zaczynało się robić jasno, ja przemieszczałem się głównie pieszo robiąc kolejne namiary. Przy okazji muszę podziękować Danielowi za uwagę o kaloszach - takie obuwie jest jak najbardziej stosowne do akcji poszukiwawczych.
Po wzięciu kilku namiarów z różnych punktów ustaliłem zgrubny kierunek z którego przychodzi sygnał i udałem się w tamtą stronę. Coraz silniejszy sygnał mówił mi, że zmierzam w dobrym kierunku. Problem zaczoł się kiedy sygnał zwięszył sie i nie można już było określić maksimum. Tu przydał się na prędce złożony tłumik z potencjometru. Dalej już jak po sznurku do celu - za czubkiem anteny.
[link widoczny dla zalogowanych]
Przepłoszyłem dwa żurawie które jednak nie wykazywały zainteresowania sondą i na zaoranym polu zobaczyłem najpierw serpentyny z balonu a nieco dalej sondę. Było jeszcze przed wschodem słońca, więc zdjęcia (z komórki) nie wyszły najlepiej.
Sonda wylądowała w naprawdę uroczym zakątku kaszub - doceniając ten fakt wróciwszy do samochodu wypiłem sobie herbatkę i zjadłem przygotowane wcześniej śniadanie. Niestety temoeratura oscylująca w okolicach zera przepędziła mnie z tamtąd.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Do poszukiwań używałem Yaesu ft-60, miałem też Yaesu VX-8G oraz Alinco DJ-X3 oraz na wszelki wypadem miernik YAEGE FC-1.
Pozdrawiam
Jędrzej SQ2DK
Post został pochwalony 1 raz
|
|