www.radiosondy.fora.pl

SQ7HJL

W ostatni dzień września solidny wiatr nareszcie zagonił wrocławską sondę w moje okolice. Oczywiście mogłem zapolować dopiero po pracy, a jeszcze na dodatek musiałem załatwić sprawę w banku. Czas dłużył się niesamowicie, jednak ciepły wieczór sprzyjał dłuższej pracy baterii w RS41. Mariusz (dzięki za ślad) odprowadził sondę do wysokości około 3300 m n.p.m., a to oznaczało dość spory obszar do przeszukania:

W "trójkąt marzeński" udało mi się w końcu dotrzeć około 19:30, a więc już po zmroku. Ustawiam skaner i zaczynam krążyć, jednak cały czas sygnału ani śladu. Kiedy już zaczynam tracić nadzieję, to około 20-tej niedaleko miejscowości Kustrzyce natrafiam na rytmiczne sapanie. Nadajnik cały czas działa, więc jest dobrze. Teraz tylko zdążyć zanim zabraknie prądu, a po ciemku nie będzie łatwo szukać wzrokowo. Po kilkunastominutowym spacerze farmera z grabiami najpierw moim oczom ukazuje się latający potwór spagetti:

a potem już łatwo, po nitce do kłębka. Kapsuła zaparkowała na brzuchu, w towarzystwie ostatnich już w tym roku stokrotek:

I na koniec jeszcze mapka z dokładnym miejscem lądowania:

SP8XXT

A więc nie trzeba rezygnować Gratuluję znaleziska.

SQ7KHZ

Gratuluje Darku!

SP5RZP

Czyli jednak nie dociągnęła do Marzenina, ale myślałem, że odrobinkę dalej spadnie - tuż za torami.
Nocna akcja, walka z czasem ciekawie opisana - gratuluję uwieńczenia jej sukcesem!

netmen

Gratulacje! Smile

SQ2ODE Mariusz

Świetny opis Wspaniała akcja czasowa Gratulacje

SQ7HJL

Dzisiaj zmierzyłem, że napięcie baterii jest na poziomie 3.27 V, więc spory zapas energii jeszcze był. Emeryturę baterie spędzą w pilocie od telewizora Smile

SP5RZP

Bo to doskonałe baterie są i pewnie pilot prędzej rozsypie się niż te baterie.
Tak z ciekawości poszperałem w necie i 1 sztukę cenią na conajmniej 6 zł - to też o czymś świadczy.
Zresztą i termin przydatności "do spożycia" rzędu 12 lat robi wrażenie.