www.radiosondy.fora.pl

SQ2ODE Mariusz

Witam
Dziś wracając ze Stolicy zboczyłem troszkę z trasy by spróbować odszukać zaginionego obiektu. Very Happy

Zgodnie z tym co jest na mapce
[link widoczny dla zalogowanych]
Podreptałem troszkę po polu i po lasku jednak nic me oczęta nie wypatrzyły Sad

. Efekt przechadzki to buty i spodnie do prania.
Ze smutną minką ruszyłem dalej w stronę domu.
A!!! i przepraszam "Miejscowych" za wejście na teren bez wcześniejszego poinformowania.
A Pan Gospodarz chyba sobie pomyśłał, że to coś bardzo ważnego spadło z nieba skoro na Jego polu dwie ekipy się pojawiły. Bardzo miły Pan zresztą
Pozdrawiam

SP8XXT

Mariusz tak bywa mimo to gratuluję wytrwałości i poświęcenia się.

SQ2ODE Mariusz

Troszkę mało czasu miałem bo w aucie niecierpliwili się nie "sondziarze" hi hi a miałem taką nadzieję, że się uda. Nawet przestało padać
Pozdrawiam

netmen

Bravo! Najważniejsze to upór w dazeniu do celu! Nie zawsze są sukcesy, ale zawsze mamy nowe doświadczenia które następnym razem pomogą 😃 wyposaż się w lornetkę, zaoszczędzi Tobie łażenia po polach, a i większy obszar zlustrujesz 😁 niestety, w lesie to nie przejdzie 😁
Na weekend przymierzam się zaatakować okolice Góry Kalwarii 😃 tam spadł OZON którego brakuje mi do kolekcji. A stopem mam jakieś 20km w jedną stronę 😁
Pozdrawiam z Otwocka

wojtek

Pewnie dawno juz pozbierana Smile

Ale warto probowac.

SP5RZP

Uznanie dla Mariusza za podjęcie próby - jakaś nowa moda nam się rozwija (co popieram) czyli łowy na sondy wciąż czekające na swojego "myśliwego".
Poprzednio SP5MG jej szukał i dlatego rolnik był taki zaciekawiony drugą ekipą na jego polu.

Jak Krzysztof napisał - jak uda się to fajnie, jak nie wypali to też dobrze - godzinka czy dwie na świeżym powietrzu nie powinna zaszkodzić.
Tak jak ostatnia wyprawa SQ3PMN - podjęte 2 próby i jedna okazała się sukcesem; wręcz pokonał drona!

SQ2ODE Mariusz

Oki Adamie
Żeby była bliżej (ok.170km) to bym wrócił ale już bez "balastu" i poczesał jeszcze raz bo nie daje mi spokoju.
No ale w życiu jest różnie i nie zawsze się udaje to co by się chciało.
Może Łeba kiedyś będzie ON i tu doleci albo powróci Świdwin ew. zacznie mocniej wiać i Linda dofrunie
Pozdrawiam Wszystkich