www.radiosondy.fora.pl

sq3dho

Hej!
Zaczęło się rok temu, za sprawą Henia SP3MCY, który wiercił mi dziurę w brzuchu, że często w mojej okolicy przelatują sondy z Niemiec.
Dopiero tak od 2 miesięcy śledzę temat przy pomocy SDR-a i dipola za oknem licząc, że któraś wyląduje na tyle blisko abym mógł pojechać...

Wczoraj około 20 załączyłem SDRa i widzę potężny sygnał na 405.100.
Szybko uruchamiam SondeMonitor i widzę lokalizację, przelatuje tuż na północ nad Poznaniem. Jest już na wysokości 12000m i leci w dół jakieś 3m/s.
Predykcja pokazuje, że spadnie w okolicy Murowanej Gośliny, może Chludowa.
Czekam na samochód, zabieram żonę Gosię i około 22:00 jedziemy w teren. Zgubiłem ją jakieś 340m nad ziemią, nie jest źle. Widzę na mapie jakieś pola, trochę lasu, zarośla.
Antena (zrobiona jakieś 2 miesiące temu) przygotowana, skaner i zapas aku, latarka, GPS, komórki i trx ręczny do torby i w drogę.
Po jakichś 35 minutach jesteśmy na miejscu, Według Google map to jedyna najbliższa droga, wysiadam z samochodu i pelengacja, słyszę dość słaby sygnał, radio bez tłumika. W poziomie silniejszy sygnał, zostawiamy samochód i niestety komórki z GPS-em w samochodzie. Idziemy w las Very Happy

po 40 minutach krążenia w ciemności, pokaleczeni przez krzaki i mokrzy od rosy docieramy do kolejnych gęstych zarośli i drzew, przedzieramy się głębiej, kolejna polana...
Na niej sygnał na 3 stopniu tłumika do końca skali, obracam antenę w pion i dopiero wtedy udaje się określić konkretny kierunek, świecimy latarką i widać spadochron, strzępki balonu i linka. Idziemy po lince i jest RS92-SGP, moja pierwsza...
Żona pyta : A to takie małe ? Miał być balon Very Happy

OK, czas powrotu, brak GPS, określenie na szybko przy pomocy anteny kierunku na Poznań (THX trunking), na szczęście niebo się przejaśnia, jak wchodziliśmy w las szliśmy na wprost Oriona, teraz staramy utrzymać się go za plecami, dochodzimy do polnej dróżki, nią do kolejnego lasku i za nim jest już jakaś osada. Ponad 90 minut wracaliśmy do samochodu...
Żona mówi: W nocy - nigdy więcej Very Happy

SP5RZP

Hardkor - zaczęliście od bardzo trudnego zadania - nie dość że las to jeszcze w nocy.
Tym bardziej należą się gratulacje za determinację i szukanie do skutku.

W moim odczuciu poszukiwania w lesie są ze 3 razy trudniejsze niż na otwartym terenie - głównie przez mnogość odbić sygnału.
I pewnie dlatego wolę leśne łowy, bo takie na polach czy łąkach zbyt szybko są finalizowane i czuję swego rodzaju niedosyt...

Czyżby właśnie sformowała się następna drużyna łowców sond - "DHO Team"? Wink

sq3dho

Było ciężko, tymbardziej, że to pierwszy raz i jeszcze nietestowana antena, ciężko było określić z jakiej odległości mogę spodziewać się sygnału, podejrzewałem, że raczej góra 1,5km, skoro sonda leży na ziemii, anteną w dół. Tu jednak zysk mnie zaskoczył skoro ponad 2km od nas i to sa kilkoma "ścianami" drzew. Faktycznie w terenie zdarzały się miejsca ze sporą liczbą odbić, musiałem odchodzić na 50-100m i robić ponowne określenie kierunku...

Tomek_lca

Gratulacje!!!!
Na tym właśnie polega cała zabawa. Radiopelengacja i praca z mapą itp. Od razu przypomina mi sie moja przygoda z wiosny tego roku jak za KLką skąpałem się do pasa w. powiedzmy na to ,strumyku z błotem.
Wielu przygód i owocnych łowów życzy LcaOEN Team

sq5azk

No, to się nazywa zacząć hobby z górnego C!
Brawo, gratulacje...

Która to była sonda?
Ja mam 16 grudnia obie z Lindenbergu w logu, którą złowiliście?
Może tę - K3253502?

SQ6OEN

Gratuluje!!