www.radiosondy.fora.pl

SQ2ODE Mariusz

Oczywiście budzik dzwoni o 3, sprawdzam pozycję no jeszcze chwilę trzeba czekać. Jest - upadła chwila zastanowienia - decyzja - jadę. Budzę Filpka i ruszamy.
87,5 km pokazała nawigacja.
Gaz do dechy i po sondę
Gdy byłem jakieś 10 km od celu odpaliłem radio z anteną na dachu cisza, 2km cisza i prawie na miejscu cisza. Konsternacja co się stało, ale biorę podręczny sprzęt i wyruszam na łowy.
Po około 200 - 400 metrów na lini średniego napięcia dostrzegam resztki.
Delikatnie poprzez drewno zdejmuje rozglądamy się wokoło ale sondy brak. No cóż sznurek był urwany no i na trawie ślady auta czyli ktoś był przede mną.
I tu się okazało aby czytać forum.
Kolega coś wspomniał o tym że się może wybierze po nocną Łebę.
Ale ja wieczorkiem nie zaglądałem
Dobrze, że chociaż tyle mu zostawił na pociechę bo tak bym się zastanawiał ci się z sonda stało

Podsumowanie

Znalezione resztki po sondzie
Czas poszukiwań 7 minut
Kilometry 175 w czasie ok 3 godzin

Pozdrawiam

tomekpop

No ja miałem trochę bliżej bo tylko 59km ale ani drutów ani resztek balona nie widziałem. Sonda leżała na ziemi a linka prowadziła na drzewo i za chiny nie mogłem jej pociągnąć.

SQ2ODE Mariusz

A jeszcze dla potwierdzenia moja traska

Przepraszam za wielkie zdjęcia ale relacja zrobiona na komórce.

Pozdrawiam

SP8XXT

No cóż i tak bywa Gratuluję zdjęcia flaków .

SP5RZP

Zawiódł przepływ informacji i kilometrów nabiło...
Resztki balonu jednak jak Mariusz pokazał dało się znaleźć i ściągnąć.
Po raz kolejny proszę - sprzątajmy kompleksowo.