www.radiosondy.fora.pl

Yrek

Jako, że jest to moja pierwsza złowiona sonda niestety emocje wzięły górę i za wiele zdjęć nie zrobiłem Smile

.

Wcześniejsze próby polowania ( jakieś cztery podejścia ), spełzały na niczym. Dziś z silnym postanowieniem wybrałem się na polowanie. Sonda śledzona między innymi przez moją stację wylądowała całkiem blisko, około 20 km od mojego domu. Chwila zastanowienia, szybkie pakowanie sprzętu i jadę.
Ostatnia ramka była na wysokości jakiś 350m. Po dojechaniu na miejsce, odpaliłem laptopa, udało się zdekodować pozycję sondy,całkiem blisko, jakieś 200m od auta. Niestety po drugiej stronie rzeki :-/. Szybki rekonesans w terenie i decyzja przejazdu na druga stronę, dodatkowe parę km. Niestety nowy parking dla auta znajdował się jakiś 1 km od zdekodowanej pozycji sondy. Heh niby co to km, ale biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach prowadziłem dość osiadły tryb życia Wink

a las był w tym miejscu nadzwyczaj gęsty, było to dla mnie wyzwanie Smile

. Jako, że nie dorobiłem się jeszcze jakiegoś konkretnego sprzętu do namierzania sondy na ziemi, wykorzystałem ręczniaka z odkręconą anteną i nawigacji w telefonie. Po pewnym czasie, mozolnego przedzierania się przez chaszcze, zjedzeniu dwóch sezamków, zobaczyłem na drzewie wiszący spadochron. Banan na twarzy i po paru celnych paru miej, rzutach kawałka kija mam spadochron w łapach. Ciągniecie za sznurek niestety nie zdradza pozycji sondy i po chwili linka się zrywa. Radio wyje, ja w akcie rozpaczy przeglądam prawie całą okolicę drzewa ale sondy nigdzie nie widzę. Prawie pokonany, wracam po resztki śmierdziela wraz ze spadochronem i kontem oka zauważam linkę zwisającą z krzaka obok którego przechodziłem pędząc do śmierdziucha. Dorwałem linkę ciągnę ale sondy dalej nie widać, skubana schowała się na pobliskiej brzozie. Uff jest powoli opuszczam ją na glebę, stado much i komarów nie pozwala mi na chwile wytchnienia. Zbieram szybko wszystkie resztki smierdziucha, spadochron i oczywiście sondę. Niestety nie udało mi się puścić ramki na miejscu znalezienia sondy, barak zasięgu GSM, a stado zdziczałych much i wygłodniałych komarów skutecznie wyperswadowały mi chęć szukania zasięgu. Ruszam w drogę powrotną do auta. Oczywiście nie obeszło się bez małej skuchy w nawigowaniu i spacerek troszkę się wydłużył Wink

. Po paru dłuższych chwilach dotarłem do auta i po kolejnych paru km do domu. Podsumowując rozruszałem i to dość mocno moje zastane stawy. prawie cały przemoknięty ale szczęśliwy, w końcu się udało :

SP5RZP

Ja przy pierwszym polowaniu ani jednego zdjęcia nie zrobiłem - w emocjach zapomniałem zabrać z domu aparatu foto Laughing

Fajny opis, a najbardziej podobało mi się zdanie o stadzie zdziczałych much i wygłodniałych komarów Very Happy

Gratuluję "pierwszego razu" i następnych równie skutecznych wypraw życzę.

SP8XXT

Gratuluję .Moja pierwsza sonda tak zrobiła w balona że myślałem że jej nie znajdę i zrobiłem to co ty zdekodowałem i tym sposobem znalazłem. Jeszcze raz Gratulacje tej pierwszej nie zapomnianej na długo.

SQ7ACP

Gratuluję

Znaczy teraz jesteś pełnoprawnym łowcą Very Happy

SQ2ODE Mariusz

Gratulacje
Fajny opis i ciekawa wyprawa zwieńczona sukcesem.
Życzę kolejnych dobrych akcji
Pozdrawiam
PS. Sonda przeleciała blisko moich rodzinnych stron ale poszybowała dalej.

SP5XHC

Gratuluję i życzę dalszych owocnych łowów. Very Happy