www.radiosondy.fora.pl

SP5RZP

Sonda wystartowała z Legionowa o godz. 13:15, zakończyła swoją misję w Mińsku Mazowieckim ok. 15:15.
Dokładnie w miejscu o współrzędnych: 52.1939N / 21.5666E, lokator KO02SE, a tak wyglądał tor jej lotu:

Ponieważ ostatnio wiatry były dla nas niepomyślne i od ponad 7 tygodni "pościliśmy", więc nie czekaliśmy, aż sonda wyląduje.
Postanowiliśmy wcześniej podjechać w prognozowany rejon upadku i tam zaczaić się na nią - tak wyglądała prognoza tego lotu:

Wyjechaliśmy z domu już ok. godz. 14:25 - sonda akurat "wisiała" nad naszym terenem (co było widać również gołym okiem).
W zaplanowane miejsce dotarliśmy ok. 14:40 i znaleźliśmy sobie spokojną zatoczkę przy trasie między Mińskiem a Arynowem:

Umilaliśmy sobie oczekiwanie wypatrując sondy - było ją całkiem ładnie widać o ile oczywiście nie zasłoniła jej jakaś chmura.
Do niedawna nie wierzyłem, że da się zobaczyć nieuzbrojonym okiem balon o kilkumetrowej średnicy lecący na wysokości rzędu 30 km.
Ale zapewniam, że da się i aby nie być gołosłownym zrobiłem zdjęcie; mimo że bez statywu i słaby zoom w aparacie to jednak widać go:

Balon rozerwał się wcześniej niż przewidywałem - bo już na 32,5 km (była 14:59) i początkowa prędkość opadania była powyżej 100 m/s.
Przemieszczamy się do Królewca, koryguję prognozę i jedziemy za sondą - miałem nadzieję zobaczyć jak spada, ale tym razem nie udało się.
3 minuty po upadku sondy rozpoczynamy już "z buta" namierzanie jej - na szczęście nie rozbiła się przy upadku i jej nadajnik ciągle działał.

Chyba wyszliśmy z wprawy w polowaniach na RS92, ponieważ kręcenie się w kółko w zwartej zabudowie podmiejskiej zajęło nam ponad godzinę.
Odbicia sygnału prawie tak samo dokuczliwe jak w lesie, tam gdzie antena pokazuje sondy wcale nie ma - już byliśmy nieco zdezorientowani.
Nagle dostrzegam coś białego na płaskim brązowym dachu - to nasza "zwierzyna", a jej położenie tłumaczy tak silny sygnał w sporym promieniu.
Oczywiście była odchyłka pomiędzy wskazaniami odbiornika GPS sondy, a prawdziwym jej położeniem, ale to normalne przy tym produkcie Vaisali:

Życzliwie kibicujący naszym działaniom sąsiedzi wskazują jak dostać się na tą posesję, ale pojawia się następny problem - nikogo nie ma w domu.
Od innych sąsiadów uzyskuję informację, iż właścicielka powinna być ok. godz. 17 - skoro tyle naszukaliśmy się to postanawiamy zaczekać i dokończyć
akcję czyli posprzątać dach - w końcu to nasza pierwsza sonda "dachowa"; w efekcie spędziliśmy tam aż 2 godziny nudząc się nieco pod bramą.

Pojawia się właścicielka, wyjaśniamy cel naszej wizyty i otrzymuję pozwolenie wejścia na strych i dach jak dam radę - jakoś dałem, ale nie było łatwo.
Sonda ciągle nadaje, a pompka ozonowa warczy, aczkolwiek coraz słabiej, świeżo wyremontowany dach nie doznał uszczerbku od uderzenia sondy:

Na sam dach bez połamania sobie żeber chyba nie da się wyjść, ale właścicielka domu poza lampą do oświetlenia strychu wspomaga
mnie kijem od szczotki i za jego pomocą bez wychodzenia na dach przyciągam sznurek od sondy; po chwili dach był wysprzątany, a cały komplet
został zniesiony na dół - jak widać styropianowe "denko" pod baterią od pompki nie wytrzymało przeciążenia i bateria trzymała się na kablach:

Okazało się, że właścicielka posesji pracuje w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Warszawie i zajmuje się badaniem jakości
powietrza (zanieczyszczenia, zawartość ozonu) czyli pokrewne zajęcie do badań wykonywanych przez pracowników SPA w Legionowie.
I akurat ich sonda musiała trafić w dach tej Pani (na dodatek świeżo wyremontowany), a my czekamy ponad 2 lata i najbliższa sonda jaka tu spadła
wylądowała 2 km od naszej posesji - czyż to nie przewrotność losu?

O 18:50 docieramy do domu czyli prawie 4,5 godzinna akcja - jedna z dłuższych w naszej "karierze", ale chcieliśmy ją sfinalizować w 100%.
Na zakończenie tego nieco przydługiego opisu 3-minutowy filmik z (żeby trzymać się terminologii myśliwskiej) "patroszenia zdobyczy".
Kilkunastominutowy pobyt na piekielnie nagrzanym strychu spowodował, że spociłem się jak w saunie, co będzie widać na mojej koszulce:

[link widoczny dla zalogowanych]

sq6omn

Sauna na strychu? Ciekawa koncepcja Smile

Gratulację podjęcia i wytrwałości w czekaniu na właścicielkę dachu.

PS. Trzeba było podrzucić temat sond, które się wyłączają i zanieczyszczają środowisko :p

Usunięty_N

Gratuluję! Ciekawe czy tym razem wszystko było OK z pomiarami. W ubiegłym tygodniu ozonówki miały dwa razy z rzędu jakieś usterki, co skutkowało dublowaniem sondaży.

SP8XXT

Akcja była super gratuluje wytrwałości i pozdrawiam.

netmen

Proszę, proszę! Super! Gratulacje! Smile

SP2ST

Serdeczne gratulacje Smile

i podziękowania za profesjonalny opis akcji. Smile

Pozdrowienia!

SQ7KHZ

GRATULACJE!!!

SP5RZP

Ten wczorajszy balon to aspiruje chyba do tytułu mister foto Smile

SP5WPO też go widział i podesłał mi dziś jego zdjęcia za co niniejszym składam podziękowania.
Miejsce obserwacji Nieporęt przy Kanale Żerańskim, sonda była wówczas na wysokości 4-5 km nad ziemią:

Uważni czytelnicy zauważyli na obrazku, gdzie widać ramkę z sondy dziwną temperaturę -99 stopni.
To była ramka sondy leżącej już na dachu i pasek pomiarowy uległ uszkodzeniu w momencie zetknięcia z pokryciem dachowym.

SP5NAF

Gratulacje Adam za udane połowy!