SP5RZP
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2014
Posty: 4224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jędrzejów Nowy (KO02UE)
|
Wysłany: Śro 22:18, 25 Cze 2014 Temat postu: Nasza dwudziesta pierwsza, Kamionka gm. Jakubów, KO02UG. |
|
|
22 czerwca 2014, niedziela, sonda nr J1333444 (legionowska z popołudnia).
"Pożyczony" od SQ5NWI przebieg lotu:
http://aprs.fi/#!ts=1403435700&te=1403443800&call=a%2FSQ5NWI-14
Zrzut powyższego:
Wracaliśmy w niedzielne popołudnie z niespodziewanego wypadu w góry - był "długi czerwcowy weekend".
W okolicach Radomia coś mnie podkusiło, aby sprawdzić co słychać w paśmie sond meteorologicznych.
Na 402.740 MHz był niezbyt silny, ale stabilny sygnał, a było już ok. godz. 15:15, czyli sonda
powinna już dawno wylądować - a co jeśli słyszymy ją dlatego, że wisi na jakimś drzewie niedaleko
trasy naszego przejazdu - nie darowalibyśmy sobie tego potem i nastąpił nieplanowany postój.
Szybkie uruchomienie zabawek czyli laptopa i Internetu mobilnego, sprawdzenie na mapie i ulga.
Sondę słychać, bo jeszcze leci i co ciekawe prawdopodobnie spadnie w okolicach naszego domowego QTH.
Ulga, bo nie mieliśmy ze sobą anteny kierunkowej do namierzania, ale byliśmy na tyle zaaferowani,
że gdyby leżała gdzieś niedaleko to poszlibyśmy jej szukać z "kocim ogonkiem" - tak znalazłem swoją
pierwszą czyli da się, aczkolwiek komfort pracy z anteną kierunkową jest nieporównywalnie większy.
Pędzimy do domu - szkic miejsca lądowania wykonałem już podczas podróży - dojechaliśmy ok. 17:30.
Drobne przepakowanie samochodu i po 7 godzinach jazdy z Nowego Targu jedziemy jeszcze po sondę...
Ale żal było nie jechać - spadła 11 km od naszego domu na terenie tej samej gminy.
Utrudnieniem w tej wyprawie był fakt, iż 4 dni wstecz tuż przed wyjazdem w góry chciałem polepszyć
działanie trakera APRS w aucie, no i coś mi nie wyszło - w efekcie nie mieliśmy APRS-u, a co za tym
idzie podglądu naszej aktualnej pozycji w stosunku do miejsca przyziemienia sondy.
Znów okazało się, że mapy Google nie są zbyt dokładne - tam gdzie miał być przejazd przez rzeczkę
Osownica był tylko las i nadbrzeżne chaszcze - musieliśmy podjechać objazdem od drugiej strony.
Tereny ładne, ale pomiar anteną kierunkową uświadamia nam, że sonda nie leży tam gdzie powinna:
Pomiary wskazują, że leży z drugiej strony zagajnika lub w nim - próba przejścia go na przełaj
kończy się odwrotem - jest zbyt gęsty. Tuż obok biegnie linia średniego napięcia 15 kV, robimy
szybkie oględziny przewodów, ale na szczęście nie zawisła tam.
Po przejściu na drugą stronę lasku jeden namiar wystarczył - kilka metrów spaceru i mogłem Helenie
obwieścić koniec poszukiwań - kilkanaście metrów przed sobą dostrzegłem sznurek od balonu, a zaraz
potem sam balon:
Sonda ukryła się kilka metrów dalej w wysokich trawach, ale po sznurku dotarliśmy do niej:
Podczas zaznaczania miejsca znalezienia sondy ramką z radia ręcznego (SP5RZP-7) na LCD Kenwood'a
pojawiła się ramka SQ5NWI-9 - wracał w tym samym czasie z TAMY. Wysłałem do Krzysztofa enigmatyczną
wiadomość po sieci APRS "21". Domyślił się bezbłędnie o co chodzi i najpierw otrzymałem
potwierdzenie dotarcia mojego MSG, a po chwili na wyświetlaczu pojawiły się "Gratulacje".
Sonda nic sobie nie uszkodziła podczas lądowania - kolekcja w pełni sprawnych powiększyła się.
Traktujemy to jako takie sympatyczne zakończenie krótkiego pobytu w górach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|