www.radiosondy.fora.pl

Andbi

W niedzielę wstałem o 8 rano. Spojrzenie na kompa i widzę, że brak podjęcia sondy. Wylądowała w Kiczkach. Jakieś 20 km ode mnie. To teren Adama XHC. Zadzwoniłem do niego ale "abonent czasowo niedostępny".

Wyjechałem wyposażony we wszystko. Na miejscy jeszcze raz wykonałem telefon do Adama, to samo. Szkoda, wolę takie sprawy uzgadniać. Sonda po zdekodowaniu widać że leży po drugiej stronie małej rzeczki. Szerokość z 5 metrów i dodatkowo bagno. Po paru nieudanych próbach przejścia objechałem samochodem na drugą stronę rzeki. Tam jeszcze bardziej zdradliwe bagno. Widać działania bobrów i ich kanały do spławiania drewna.

Sonda ciągle nadawała. Była 9:30. Po 20 minutach miałem chęć zrezygnować ale zauważyłem lekkie podwyższenie gruntu w wodzie. Pozwoliło mi to w gumowcach podejść bliżej rzeki. Dostrzegłem sznurek i już byłem spokojny. Sięgnąłem go nawet bez kija. Sonda leżała na samym brzegu rzeki, sucha, pasek cały i pracująca. Balon niestety został w bagnie na oplątanym krzaku. Z wrażenia nie zauważyłem, że jestem pocięty przez tzw. końskie muchy aż do krwi.
Sceneria na zdjęciach poniżej. Szybkie zdjęcia i do domu.

Wtedy dowiedziałem się, że sonda nie daje się wyłączyć i zmuszony byłem wyjąć baterie. Na ostatnim zdjęciu widać ile mi pozostało z balonu.

Z pozdrowieniem,
Andrzej SP5ABI

SP5LSH

Nie zawsze teren ułatwia poszukiwania, a czasem trzeba naprawdę się trochę pomęczyć, aby sukces osiągnąć. Tym większe gratulacje.

SP8XXT

Gratulacje .Brawo ty ,a że jesteś przygotowany do trudnego terenu to sukces który zapieczętował kolejną sondą która na długo pozostanie w pamięci Wink

HelenaRZP

Oj, i to mocno zapuściłeś się w teren Adama XHC.

Mam tylko nadzieję, że Adam właśnie bawił w Warszawie (z mapy trudno wywnioskować).

Andbi

To prawda 500m od domu. Potem po południu oddzwonił do mnie, rozmawialiśmy. Nie wyczułem pretensji.

SQ7ACP

Gratulacje Smile