www.radiosondy.fora.pl

MKjanek32

Miejscowość: Jakuszyce
Teren: górski las świerkowy
Pozycja: 50°49'15.6"N 15°25'10.2"E
Ekipa: Janek SP6TKT
Sprzęt: laptop + SDR + Yagi-Uda, Baofeng UV-5R
Sonda: RS41-SG nr N3110275

Spontaniczna akcja rowerowa, moja pierwsza sonda w tym roku i jednocześnie pierwsza RS41 z Pragi, druga w zbiorach JŁR. Tak leciała w czasie swojej misji (dokładnie wzdłuż drogi międzynarodowej E65):

Rano Konrad (który brał udział w starcie i pościgu dwóch wrocławskich balonów klubu SP6ZWR) napisał do reszty ekipy JŁR, że dzisiaj może dolecieć do Jeleniej Góry sonda z Pragi z godziny 12Z. Wydawało mi się to jednak mało prawdopodobne patrząc na inne loty z ostatniego czasu i na potwierdzenie wygenerowałem aktualną predykcję dla lotu z 12Z - zakładając typowe parametry dla RS41 bez spadochronu, lądowanie było prognozowane w okolicach Jablonca nad Nisou. I na tym prawdopodobnie by się skończyło (odpuściłem do tego stopnia, że zapomniałem nawet sprawdzić lot na APRS), gdyby nie telefon od Konrada kilka minut po 15:30, że sonda z Pragi właśnie przeleciała granicę (jednak!) i wylądowała w Górach Izerskich blisko Jakuszyc. Okazało się, że balon pękł dopiero na 35 km i później sonda nie opadała jednak aż tak szybko (przy ziemi niecałe 8 m/s), dzięki temu doleciała do nas.

Szybki telefon do Marcela (ale powiedział, że nie da rady dzisiaj jechać), zapisałem współrzędne ostatniej ramki z APRS, spakowałem cały potrzebny sprzęt i jakieś 15 minut później już wsiadałem na rower. Ponieważ jechałem zupełnie z zaskoczenia, nie miałem naładowanej wystarczająco baterii w telefonie (a powerbank całkiem pusty) i w związku z tym nie ramkowałem trasy na APRS. Pierwsza rzecz, którą zrobiłem w Jakuszycach, to oczywiście włączenie Baofenga i dostrojenie do 401.100 MHz - jest sygnał! Wstąpiłem jeszcze na stację benzynową po butelkę napoju, żeby nie jechać zupełnie jak cichociemny odpaliłem ramkowanie APRS na ostatni kilometr i ruszyłem do góry drogą leśną, na północ od której leżała sonda (teren dobrze znam, bo w zimie często w tej okolicy jeżdżę na nartach biegowych). Dojazd na miejsce (około 35 km i niecałe 600 m różnicy wysokości) zajął mi w sumie 2 godziny z minutami.

W punkcie drogi leśnej znajdującym się w okolicy połowy odległości między ostatnią ramką a czeską predykcją zatrzymałem się, zdekodowałem pozycję, zapisałem na telefonie i ruszyłem dalej. Na górze skręciłem z drogi w przecinkę, którą zimą biegnie ratrakowana trasa narciarska, doprowadziłem rower w okolicę pozycji sondy, zostawiłem go pod drzewem i ostatnie kilkadziesiąt metrów przeszedłem pieszo, rozglądając się po lesie. Dość szybko zauważyłem linkę i leżącą na ziemi samą sondę, balon znajdował się kilka drzew dalej i oczywiście zostało go dość sporo, ale wszystko było dostępne z poziomu ziemi.
Radiosonda wylądowała na wysokości mniej więcej 990 m n.p.m. na Cichej Równi, wprawdzie kilkaset metrów od szczytu, ale (jak zresztą wynika z nazwy) to dość rozległa i płaska góra, więc tylko niecałe 15 metrów niżej.

Baza SQ6KXY:

SP8XXT

Gratulacje tej zdobyczy .

SP5RZP

Relacja jak zwykle szczegółowa - dzięki i gratuluję udanej wyprawy, bo na pewno trochę potu Cię to kosztowało.
Od kilku dni wiem (przekonałem się na własnej skórze), że poszukiwania w górach są znacznie trudniejsze od tych na równinach...